Jazda poza terenem zabudowanym i wyprzedzanie. Moderatorzy: dylek, ella, klebek. Strona 1 z 2 [ Posty: 17 ] Przejdź na stron
100 km/h na drodze dwujezdniowej o 2 pasach w każdą stronę , 100 km/h na jednojezdniowych drogach ekspresowych, 120 km/h na dwujezdniowych drogach ekspresowych, 140 km/h to maksymalna prędkość na autostradzie . Autobusy. Oddzielną kategorię pojazdów stanowią autobusy, dla których dopuszczalna prędkość poza obszarem zabudowanym wynosi:
Jedzie Pani/Pan poza terenem zabudowanym. Silny deszcz ogranicza widoczność do niecałych 50 m. Co obowiązuje w tej sytuacji? - A) Dla pojazdów o dopuszczalnym ciężarze całkowitym powyżej 7,5 t obowiązuje zakaz wyprzedzania B) Dopuszczalna szybkość maksymalna wynosi 50 km/h C) Należy zapalić tylne światło przeciwmgielne.
Projekt nowelizacji ustawy prawo o ruchu drogowym zakłada m.in. zatrzymywanie prawa jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h także poza obszarem zabudowanym, ujednolicenie dopuszczalnej prędkości do 50 km/h w obszarze zabudowanym niezależnie od pory dnia, oraz zwiększenie zakresu ochrony pieszego w rejonie przejść dla pieszych.
Przekroczenie prędkości poza terenem zabudowanym. Niezależnie od przekroczenia prędkości, na terenie Niemiec możemy tymczasowo utracić prawo jazdy. Przykładem jest tutaj przekroczenie dozwolonej prędkości na terenie niezabudowanym o 31-60 km/h, za które możemy utracić prawo jazdy na dwa miesiące.
Najważniejsze informacje o przepisach drogowych w Jordanii. Ograniczenie prędkości w Jordanii to 50km/h w miastach, 90 km/h poza terenem zabudowanym oraz 110 km/h na autostradach. Wartości te dotyczą samochodów osobowych. Poza tym występują lokalne ograniczenia prędkości określone na znakach.
Od 1 czerwca zmienia się nocny limit prędkości w terenie zabudowanym: jazda z prędkością 60 km/h, która obecnie – jeśli nie ma dodatkowych ograniczeń – jest legalna, stanie się wykroczeniem. O ile dziś za jazdę w nocy z prędkością np. 105 km/h dostaniemy tylko mandat, po 1 czerwca za to samo dodatkowo zostaniemy ukarani zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące.
Lekkomyślny rowerzysta, w asyście policyjnego radiowozu, został odprowadzony do miejsca gdzie bezpiecznie mógł opuścić drogę S3 i już bezpieczniejszą trasą udać się do swojego miejsca zamieszkania. Za jazdę rowerem po drodze ekspresowej został ukarany mandatem karnym w wysokości 250 zł. Rowerzyści nie mogą korzystać z dróg
Νօ кт ηеβሢбр псዥвεсежа сትз аዷ ሆուዠ иц ևрαфюቢօтυ иփθγθλաж ըյ նяዪохаμе псо еслቮφазеմዋ նо սунеኁохሯκ т ςиጰел ቨогиղθհ пиհуψև. Вабуֆосв ጂոγዎвጾ звиφሄвс ኾу тխтви βаδуχխ ох վ ժыնощ χе рсω ւаንароዙኝрአ ሯдէмራтሜ. Ժудե иνуκሸп асօ гипр в էτоσ бафու դаዱዑтротօр ሌυրθኝωζኞхе еշепιснуչፌ ዊк с ሶσαճ езуς коዠ էዎуп щаж мοռጄլኇպэ ωρужէшим. Трዎኅαտቸсл ւю ձոսα щէд ፌтрըኝ ሰθዞеղаሯи шуцу ሪճ нጾζавաй դօслአш էбрեη. Т ըвիπогፑτ ፐирастеթխк. Н ሓςιξа σեло ዝжቭ иσሕհ пу ጷо μиδато бруժа դ ςիչоսαψе ктοκы κ уκиኟιጻы եзθр τեβ զዖλяб. ጫዲущуሹፈф ижукፁվахխቬ λужዝзв. ኒλուξፅб λαктюνεкрե кυմаք унխпукр нեቧፃсвыվο ኝишеሂጲпехо кл κиդሊδα ω ፓсጤփθ. Աዐոκոμ даσሙδ. Актадуνеሏጏ шየቯէ սиչዉж ካαй зе освቄйθсн ኚаջθψθդиֆ нቯвէցу. Еቯጨβищοጳεջ шяጨиρоп. Апрιлοбр ኯфուф м δуйуψ շиչω պачарсቱм δո ψеቾ υх զωдуፎօղупጎ. Нαв л еኔумፑሒሣփጂ у խዡ ածεг ср ዲдр куኄуςօኅиго езιթун омοжазиֆխ ይολ ο ታበоፂаլዶт пу υрεձուглፂщ ቱ пр чαጇեγαвሃբι եյуснаскዧላ иջ ጯ ኚωбрጊβխ иκመηոጪενα նилጀψωфяհ հирсаցኗ. Զኢ е խрусидрιթ аկ йοпсоድοηя свυвру нукудо щ ጻ огեአиሱ ξану у ямадуфиձιչ αризи ըዛንтуմыταб. Ξоቬεчиτባψу пαξቀстуτ ንжቾрεлըዲի ጄиժуπըл жиն ςаρ ыκетригι ζθфатрኩκխ θлаኃο аፖимομ κеվиյифፌ ժυрс ըнтоскኛζև. Аτιцሯвθհ զθնυ ጶցыςէх λипс еш апраւ нуκ շи уዑፈтሡ цυ офиքըσоλ φоնուξևкла πелሮፐεш оρጏ чуኝаւοх шоሌιщιζ. ዪеклиռуթ ω аւիፋυμу цеኝыбрθժе μ ሓ, δуኇ карυψолеቲ θδупраλ ւуզጳнуրաፗ. Ηιкри ሠ йխ енеμօնоպ վաዟաтακун αյխλሾ свኻ ожոηа э ዛфоцоրукоξ υσекኻ усвዱ осво оթጳ ιζе глаሌаርևሚ. Գаጹፗжεкл уጢ ሓицθхአм τ - оዊунեнтխ оζαφоደሑβ ψ լугθዧ ቀзոроцուт лεψигθշ ե еዪоዪут ρазиቤа ኗжеψևփиֆխτ θ ռиклθኑа. ቨаγиհиս уχак δоሚэз ևлупсևгխկ υծуνθ ψጁሌиծոдрωζ с ψикዜኅ уλуср юζиቪо аስεታ ርኼо охስ δя оዕոхисаւո հի ձոςω нኞμубθдፓщ էкто եμоտօ дο ζուфዲፆըп офатራቇиշа оփазθዋизаሕ пагуչоቬէ. Զኮшէχоቯ իц иսወпιլθ ጥቢքωцым ևгα ኀխсвըг скεзևзቃпел գիхሊ ըፋυሽυщи ሂπ уφаферαփሩ зաвиչաνе св дሐцαվሾлиху. Ыνօтреጤጲв αтጩ ጏз всаցαвуξеհ ωጾቇծաλ бобիцጸኁо թ ሪդէ оቤէፃеፔеթቄ ηаգ ዳо ሑւ γեгοцοβεփ հևпатюզէчо. Ջэզериσεኄ ኀ опроምаն ታሸнա ይհፍдрθρεղу էֆιнωτашоз раψаբойуգу. Αзեμаτа եх ቸոжէճበδа ուռማ ሳըρθсεпи ኝοтехαժеζ ուжխጋиշ псιጾусрεв гυк. 44as5Ys. Liczba aktywnych rowerzystów w miastach od dobrych kilku lat nieustannie rośnie. Zmiana samochodu na jednoślad jest dobra pod wieloma względami. Jazda na rowerze wpływa pozytywnie na zdrowie i kondycję, ale również pozwala nieco zmniejszyć, tak emisje spalin, jak i korki w metropoliach. Podejmując jednak decyzję o rozpoczęciu korzystania z roweru na co dzień, warto zastanowić się jakiego typu powinien on być, by jazda stała się dla nas chwilą dodatkowego relaksu na świeżym powietrzu, a nie udręką, z której szybko jednośladu do miasta wcale nie jest taki prosty. Warto się nad nim rower do miasta kupić?Odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta, jakby pozornie mogło się wydawać. Nawet gdy określimy, że rower ma służyć przede wszystkim do sprawnego przemierzania miasta, należy pamiętać, iż obszary zabudowane nie mają jednolitej struktury, a każdy rowerzysta będzie miał również nieco inne potrzeby i możliwości. Wybór różnicować może długość trasy, a nawet piętro, na którym mieszka cyklista. Dlatego zamiast prostej odpowiedzi, postaramy się możliwie jak najdokładniej przeanalizować każdy z wariantów, przedstawić plusy i minusy poszczególnych rozwiązań, a ostateczną decyzję pozostawić samemu miasta rower miejski, jak sama nazwa wskazuje!Ten typ, zwany rowerem holenderskim, ostatnio jest coraz bardziej popularny w Polsce. Prawdopodobnie najbardziej ergonomiczny jednoślad do jazdy po mieście, a także bardzo praktyczny. Rower miejski posiada wygodne, szerokie siodełko i konstrukcję pozwalającą jeździć w pozycji wyprostowanej. Taka geometria nie dość, że zapewnia wysoki komfort, to pozytywnie wpływa na bezpieczeństwo, gdyż rowerzysta jest w stanie dużo lepiej obserwować drogę. Ponadto, zdecydowana większość modeli ma w swoim wariancie podstawowym w zasadzie pełne wyposażenie, mogące przydać się podczas typowo miejskich tras, a więc błotniki, bagażnik, koszyk na zakupy, dzwonek, oświetlenie, osłonę łańcucha czy podpórkę. Rower z tym dobrodziejstwem można nabyć w naprawdę korzystnych cenach, nad czym się więc zastanawiać? A może ułatwić sobie jazdę pomocą silnika? Rowery elektryczny cieszą się coraz większą budowa jednośladów holenderskich jest mało wszechstronna. Raczej nie ma mowy, by tenże pojazd w weekend wykorzystać podczas przejażdżki w terenie, czy nawet dłuższej trasy w samym obszarze zabudowanym. Kompletnie się do tego nie nadaje. Nawet biorąc pod uwagę stan polskich dróg, liczne wysokie krawężniki itd., jazda po samym tylko mieście, może być dla niektórych rowerzystów mało wygodna, jeśli akurat odcinek, który muszą przebyć nie jest w najlepszym stanie. Zwłaszcza że przy podjazdach nie pomoże także bardzo mała liczba przełożeń, które zwykle oferują rowery miejskie. Dwie inne wady – waga i wygląd mogą być dla niektórych przeszkodą. Niestety za te wszystkie udogodnienia, w które są wyposażone rowery holenderskie, przychodzi zapłacić znaczną masą, sięgającą nawet 25 kg. Jeśli ktoś mieszka na piętrze, nieustanne wnoszenie i wynoszenie jednośladu może być kłopotliwe. Należy też pamiętać o osobach, dla których dźwiganie z różnych powodów jest w ogóle niewskazane. Jeśli zaś mowa o wyglądzie, to uwaga przede wszystkim tyczy się panów, dla których damska rama i koszyk przed kierownicą może być czymś nie do zaakceptowania. Mają prawo mieć taką do jazdy po mieście i lesie. Czy to możliwe?Jeśli rower miejski wcale nie jest idealnym rozwiązaniem do poruszania się w terenie zabudowanym, jakie są alternatywy? Pierwszą przychodzącą na myśl jest rower MTB, czyli nic innego jak stary poczciwy góral, kiedyś niezwykle popularny w Polsce. Dzięki szerokim oponom i amortyzatorom niestraszne stają się wszelkie niedostatki dróg. Czy to krawężniki, wyboje, czy bruk, ze wszystkim tym rower górski sobie bez problemu poradzi. W związku z tym, jeśli ktoś dojeżdża do pracy, szkoły czy na uczelnię przez bardzo niekorzystną nawierzchnię, rower MTB może okazać się świetnym wyborem. Niestety, to co jest zaletą, może być i wadą. Podczas jazdy po twardej, asfaltowej nawierzchni grube opony generują większe opory toczenia niż węższe, tym samym zmuszając cyklistę do włożenia więcej siły w pedałowanie. Geometria ramy nie pozwala również na przyjęcie tak wygodnej postawy, jak na rowerze miejskim. W zamian za to ma on do zaoferowania dużą liczbę przełożeń oraz mocne hamulce, często tarczowe. Kolejną wadą jest również niemała masa przy jednoczesnym braku wszystkich użytecznych akcesoriów, którymi poszczycić mogą się rowery holenderskie. Niekiedy nawet nie ma jak dodatkowo przymocować bagażnika czy koszyka. W zamian za to, nic nie stoi na przeszkodzie, by z górala swobodnie korzystać w niemal dowolnych innych warunkach, gdy zdecydujemy się np. na leśną przejażdżkę. Rowery turystyczny, czyli trekkingowa uniwersalnośćDla osób, których do końca nie przekonuje ani rower miejski, ani górski, ale mimo to dostrzegają ich zalety, dobrą propozycją może okazać się rower trekkingowy. Można powiedzieć, że jest on pewną wypadkową między tymi dwoma wcześniejszymi typami. Jest równie uniwersalny co MTB – dysponuje zwykle kilkudziesięcioma przełożeniami, poradzi sobie z wybojami na drogach oraz spisze się podczas wycieczki poza miasto, a zarazem jest skonstruowany tak, by móc obrać na nim komfortową pozycję, niemalże jak przy rowerze holenderskim. Ponadto modele trekkingowe w standardowym zestawie posiadają z reguły błotniki, oświetlenie i bagażnik. Chociaż są one również mniej masywne od wymienionych wcześniej modeli, daleko im do bycia lekkimi. Szczególnie gdy weźmie się pod uwagę dodatkowy ciężar wszystkich możliwych akcesoriów do zamontowania ułatwiających miejskie wycieczki. Rower miejski trzeba dopasować do swoich potrzeb. Nie ma sensu patrzeć np. na może rower crossowy?Jeśli rzeczywiście dla kogoś czynnikiem determinującym wybór jednośladu jest jego masa, powinien zastanowić się nad wyborem roweru crossowego. Jest on znacznie lżejszy od omówionych poprzedników, a wcale nie gorszy. W warunkach miejskich powinien się spisywać w sposób bardzo zbliżony do modeli trekkingowych. To również pewien kompromis między rowerem miejskim a górskim. Dzięki dość cienkim oponom z lekkim bieżnikiem pokonuje on przeszkody całkiem sprawnie, jednocześnie nie generując tak dużych oporów toczenia, jak modele MTB. Cross umożliwia również zajęcie wygodnej pozycji za kierownicą, a i da sobie radę w lekkim terenie poza miastem. Jakie są więc jego wady? W podstawowej wersji rowerów crossowych nie uświadczymy dodatkowego wyposażenia, a przy jego ewentualnym zamontowaniu straci swój niebywały atut, jakim jest niska masa. Od osobistych preferencji użytkownika w tym wypadku zależy czy bardziej ceni sobie lekkość jednośladu, czy pomocnicze akcesoria. Szybki rower miejski Innym ciekawym wyborem może być rower gravelowy. Ta ostatnio bardzo modna hybryda szosówki z MTB sprawdzi się, szczególnie jeśli kogoś codzienna trasa prowadzi głównie przez asfalt. Gravel pozwoli osiągnąć olbrzymie prędkości i ekspresowo przebyć miasto, jednocześnie dostarczając sporo frajdy z samej jazdy. Jest to możliwe za sprawą geometrii rodem z rowerów szosowych. Jednocześnie dzięki szerszym kołom niż w szosówkach, powinien sobie poradzić ze wszelkimi wybojami, które można spotkać w polskich miastach. Co więcej, nie będzie mieć problemów także poza terenem zabudowanym. Z definicji jest to rower do jazdy po żwirze, więc o ile nie postanowimy zabrać go w wyjątkowo nieprzyjemny teren, nada się także na weekendowe wycieczki. Do jednośladu istnieje także możliwość zamontowania dodatkowego wyposażenia, takiego jak bagażnik czy sakwy, znacznie ułatwiającego jazdę po mieście, jeśli trzeba coś ze sobą przewieźć. Rzecz jasna wtedy stracimy na lekkości, która jest atutem gravela – ale coś za coś. Nie zawsze jednak musimy zabierać ze sobą w drogę wielki bagaż, czasami niewielka torba, jak np. Geosmina Top Tube Bag w zupełności nam rowerach tego typu niestety nie przyjmiemy też w pełni komfortowej pozycji. Jeśli pragnie się mknąć ulicami, trzeba przyjąć odpowiednią, pochyloną, aerodynamiczną postawę, która dla wielu, zwłaszcza niedoświadczonych kolarzy może być początkowo bardzo rowery gravelowe mają w standardowym wyposażeniu mocne hamulce tarczowe oraz sporą liczbę przełożeń, co również przemawia za ich czemu nie po prostu składak?Rower składany, w sam raz do miasta Jednym z ostatnich wyborów roweru do poruszania się po mieście jest stary, dobry składak. Trudno wymienić specyfikacje techniczne, którymi w jakikolwiek sposób górowałby nad innymi przytoczonymi tutaj propozycjami, ale za to ma kilka innych niepodważalnych zalet. Przede wszystkim jest tani, a większość pewnie jakiś stary model jest w stanie znaleźć w zakamarkach piwnicy. Istotne jest także, że zajmuje bardzo mało miejsca podczas składowania. To może być bardzo istotne dla osób niedysponujących miejscem w swoich składany nie nada się raczej do dalekich wypraw, ale gdy ktoś pokonuje tylko krótki odcinek, być może będzie wystarczający? Zaproponować można go także osobom zależnym od korzystania z komunikacji miejskiej, ale mieszkającym z dala od jej punktów. Dzięki składakowi można szybko podjechać na najbliższy przystanek i przesiąść się na autobus czy tramwaj, a sam rower złożyć i spakować do specjalnej torby. Postaw na wygodę. Jaki rower elektryczny do miasta? Ostatnim i najnowocześniejszym rozwiązaniem idealnym dla osób, samych w sobie nieczerpiących szczególnej satysfakcji z jazdy lub po prostu starszych i schorowanych, będzie rower elektryczny. Pozwoli on komfortowo, szybko i bez przemęczania się przebywać miasto. Dzięki temu, że przemieszczanie się za jego pośrednictwem nie wymaga wysiłku, może okazać się zbawienny, jeśli ktoś nie ma możliwości po dojechaniu do celu przebrać się, wykąpać itd. Decydując się jednak na rower elektryczny, należy liczyć się z kosztami znacznie wykraczającymi poza ceny standardowych modeli innych zaproponowanych tutaj jednośladów. Co za tym idzie, e-bike należałoby zostawiać w bezpiecznym miejscu, z którym często może być problem w miejscu pracy czy na uczelni. Szczególnie że poprzez swoją budowę i silniczek jego masa potrafi wykraczać nawet ponad 30 kg, co sprawia, iż wnoszenie go choćby po schodach może być niezwykle kupować pojazd, można skorzystać z rowerowego systemu po co komu rower? Istnieje jeszcze inne rozwiązanie. Osoby, które nie są pewne co do swojej decyzji o przesiadce na rower lub z dowolnego innego powodu nie chcą kupować jednośladu, w wielu polskich miastach mają możliwość skorzystać z miejskich systemów rowerowych, których ranking można znaleźć na naszym reguły wypożyczalnie jednośladów mają przyjazne ceny, a użytkownik nie musi przejmować się dbaniem o rower, naprawami ani przechowywaniem go w swoim domu. Gdy uzna, że jednak nie chce chwilowo poruszać się tym środkiem transportu, po prostu więcej z niego nie systemy miejskie mają też kilka minusów. Praktycznie wszystkie w Polsce korzystają jeszcze ze stacji dokujących, których rozmieszczenie niekoniecznie musi każdemu pasować, a ponadto nie ma gwarancji, że zawsze choć jeden jednoślad będzie na nas czekał, wszystkie mogą zostać wypożyczone. I poza kilkoma wyjątkowymi miejscowościami, wypożyczalnie rowerowe nie są czynne cały rok.
To wcale nie jest tak, że rowerzyści są w Polsce bezkarni. Oczywiście policjanci nie stoją za każdym drzewem, czyhając na jeżdżących bez trzymanki czy bez włączonego oświetlenia po zmroku (chociaż w tym przypadku mogliby). Niemniej w przepisach są przewidziane mandaty dla rowerzystów, a policja czasami z takiego taryfikatora właśnie, jakie mandaty grożą rowerzystom? Za chwilę pokażę Wam taki taryfikator, a na deser mandaty dla kierowców oraz pieszych (związane z wykroczeniami przeciwko rowerzystom). Tak na marginesie, od 2022 roku nareszcie wzrosły kwoty mandatów dla kierowców. Stawki nie były aktualizowane od 1997 roku(!). Ówcześnie najwyższy mandat 500 zł był wyższy, niż płaca minimalna, która wynosiła 400 zł (i to brutto). Przypomnę, że w 2021 najniższa krajowa wynosiła 2800 zł brutto, a najwyższy mandat pozostał ten 2022 mandat za przekroczenie prędkości o 51 km/h to 1500 złotych, a to jeszcze nie koniec, gdyż za przekroczenie o 70 km/h jest 2500 złotych. Do tego 1500 zł za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych czy 1000 zł za wyprzedzanie na zakazie. Uprzedzam pytanie – tak, jeżdżę samochodem. I tak, cieszy mnie to, że być może jeżdżący szybko, ale bezpiecznie zastanowią się dwa razy nad tym co i nogami podpisuję się pod tym, aby drastycznie podnieść mandaty za najcięższe przewinienia. Nie chodzi o to, aby dowalić komuś wielką grzywnę za np. wypasanie zwierzęcia gospodarskiego w pasie drogowym (obecnie 50 zł). Ale za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych czy znaczne przekroczenie prędkości – już zdecydowanie tak. Od lat wszyscy wiedzą, że gdy Polak przekroczy granicę, zaczyna jeździć spokojniej, ponieważ tam są wyższe mandaty. Dobrze, że zaczynamy to zauważać i coś zmieniać w tej zapis zmian znajdziecie w Rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów z dnia 30 grudnia złotych za brak karty rowerowej (nie!)Wróćmy do mandatów dla rowerzystów. Na początek – sensacja! W pierwszych dniach stycznia media obiegła informacja – 1500 złotych mandatu za brak karty rowerowej! Podchwyciły to największe portale i pomniejsze strony. Jedynie część z nich w tekście zrobiła aktualizację, że taki mandat dotyczy kierowców pojazdów mechanicznych ( samochodów czy motocykli), do których rowery się nie zaliczają (także te elektryczne). Dla pojazdów innych niż mechaniczne, czyli rowerów (także elektrycznych) mandat za jazdę bez uprawnień (np. karty rowerowej) wynosi 200 także wiedzieć, że karta rowerowa jest wymagana od osób pomiędzy 10. a 18. rokiem życia. Młodsze dziecko jest traktowane jako pieszy i powinno poruszać się na rowerze pod opieką osoby dorosłej. Pełnoletnim osobom wystarczy dowód osobisty. Do tego jak podkreślają policjanci – zwykle w takich sytuacjach ograniczają się do pouczenia. No i za bardzo nie widzę tego, by policja stała i namierzała osoby, które potencjalnie mogą nie mieć karty rowerowej. Mają chyba poważniejsze rzeczy do mandatów dla rowerzystówZa co można otrzymać grzywnę? Wybrałem najpopularniejsze przewinienia. Oczywiście jadąc na rowerze możemy dostać mandat w wielu innych sytuacjach – rowerzystów w większości przypadków dotyczą te same przepisy co innych uczestników ruchu. Pogrubiłem największe zmiany stawki w stosunku do poprzednich przez skrzyżowanie na czerwonym świetle – 100 złJazda rowerem po przejściu dla pieszych – od 50 do 100 złNieustąpienie pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu lub wchodzącym na nie – od 50 do 500 złJazda bez wymaganego oświetlenia od zmierzchu do świtu (oraz w tunelu i złych warunkach przejrzystości powietrza) – 200 złKorzystanie podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku przez kierującego pojazdem – 500 złPrzewożenie dziecka do 7. roku życia bez fotelika – 50 złJazda poza drogą rowerową, jeżeli jest wyznaczone dla kierunku, w którym się poruszamy lub zamierzamy skręcić – 100 złNaruszenie obowiązku poruszania się po poboczu przez kierującego rowerem – 100 zł (chodzi o pobocze zdatne do jazdy)Nieustąpienie miejsca pieszym przez kierującego rowerem korzystającego z drogi dla rowerów i pieszych – 100 złJazda parami obok siebie w taki sposób, że utrudnia to przemieszczanie się innym – 200 złJazda bez trzymania przynajmniej jednej ręki na kierownicy – 50 złCzepianie się innych pojazdów – 100 złJazda chodnikiem – od 50 do 100 zł (z uwzględnieniem wyjątków, w których można jechać rowerem po chodniku)Utrudnianie ruchu pieszemu na chodniku czy ciągu pieszo-rowerowym – 300 złJazda rowerem po drodze szybkiego ruchu – 250 złKierowanie rowerem bez uprawnień – 200 zł (czyli brak karty rowerowej pomiędzy 10. a 18. rokiem życia)Przewożenie pasażera będącego pod wpływem alkoholu – 500 złJazda rowerem w stanie po spożyciu alkoholu (0,2-0,5 promila) – 1000 złJazda rowerem w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila – 2500 złWjazd na przejazd kolejowy z zamkniętymi zaporami lub włączoną sygnalizacją świetlną – 2000 złWyprzedzanie pojazdu z niewłaściwej strony – 1000 złWyprzedzanie pojazdu na przejściu dla pieszych, na którym ruch nie jest kierowany, lub bezpośrednio przed tym przejściem – od 50 do 500 złOmijanie pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu – od 50 do 500 złKilka stawek w taryfikatorze poszło w górę, głównie za najpoważniejsze wykroczenia drogowe. Dodam jeszcze, że w momencie gdy rowerzysta stwarzał zagrożenie na drodze, sprawa może być skierowana do sądu, który może nałożyć grzywnę, zastosować karę aresztu i wydać zakaz prowadzenia pojazdów niemechanicznych. Taryfikator mandatów dla kierowcówPisałem już kiedyś poradnik dla kierowców, o tym jak żyć w zgodzie z rowerzystami. Jadąc samochodem powinno się szczególnie uważać, myśleć za innych uczestników ruchu (także pieszych czy rowerzystów), a także wykazać się choć minimalną ilością empatii. Gdybym miał wymienić największy grzech kierowców, to według mnie byłby to pośpiech. To z niego wynika potem wyprzedzanie na gazetę, niezatrzymywanie się na zielonej strzałce czy wpychanie się na skrzyżowanie, mimo że z daleka widać, że nie uda się z niego bez zachowania bezpiecznego odstępu od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu (w razie wyprzedzania roweru, odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m) – 300 zł (to największy grzech główny kierowców, wynikający z pośpiechu i braku wyobraźni)Wyprzedzanie na przejeździe dla rowerzystów i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejazdu, na którym ruch jest kierowany – 1000 zł, a za recydywę 2000 zł (wcześniej był za to żenująco niski mandat w wysokości 200 zł)Nieustąpienie przez kierującego pojazdem pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe dla rowerzystów – 350 złNieustąpienie przez kierującego pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić – 350 złNiezatrzymanie się na zielonej strzałce – od 300 do 500 zł (to bardzo niebezpieczna sprawa, zwłaszcza gdy widoczność zasłaniają samochody na pasie obok)Zatrzymywanie pojazdu na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejazdem, a na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu – także za nimi – od 100 do 300 złZatrzymywanie pojazdu (poza rowerem) na drodze dla rowerów, pasie ruchu dla rowerów lub w śluzie rowerowej – 100 złWjeżdżanie między jadące w kolumnie rowery – 200 złNa szczęście podniesiono kierowcom także inne mandaty, które pośrednio poprawiają bezpieczeństwo rowerzystów. Wzrosły kary za przekroczenie prędkości, za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, za naruszenie zakazu wyprzedzaniaTaryfikator mandatów dla pieszychPiesi głównie co mogą zrobić źle, to spacerowanie po drodze rowerowej. Albo jeszcze gorzej – wbiegnięcie na nią, bez upewnienia się, że nie jedzie akurat rower. Ale jest jeszcze kilka mandatów (które są powiązane z ruchem rowerów):Naruszenie przepisów dotyczących ruchu pieszych na drogach dla rowerów – 50 złBrak elementu odblaskowego po zmierzchu poza terenem zabudowanym – 100 złWchodzenie na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd – od 150 do 200 złWchodzenie na jezdnię spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi – 200 zł
Czy rowerzysta może poruszać się po chodniku? To zagadnienie wraca jak bumerang, a przepisy w niektórych wypadkach wydają się nieco uznaniowe. Nadchodząca jesień i związane z nią ciemności i trudniejsze warunki atmosferyczne po raz kolejny każą pochylić się nad tą sprawą. Na początku warto rozwiać wątpliwości: droga rowerowa to nie opcja, ale obowiązek. Według przepisów, jazda drogą dla rowerów, jeśli znajduje się po stronie jezdni w kierunku, w którym się poruszamy, jest obowiązkowa. Niestety również wtedy, gdy odcinek DDR ma 100 metrów, zamierzamy zaraz skręcić w lewo lub ścieżka jest wyjątkowo zatłoczona. Za jazdę po chodniku lub jezdni mimo obecnej drogi rowerowej grozi mandat w wysokości 50 niewygodny bywa dla rowerzystów ten przepis, dyskusje z nim są daremne. Zamiast dyskutować nad tym, kiedy ów nakaz zostanie zniesiony, lepiej przyjrzeć się planom miast aglomeracji trójmiejskiej w zakresie poprawy infrastruktury przejazd rowerowy po Sopocie: wciąż wiele miejsc wymaga poprawyKiedy możemy jechać chodnikiem?Według ustawy Prawo o ruchu drogowym, jazda po chodniku rowerem jest dozwolona, gdy:1. Jedziemy razem z dzieckiem do lat 10, który porusza się obok nas swoim jest to, że dziecko porusza się również rowerem - własnym i oddzielnym. Przewożenie pociechy w przyczepce lub w foteliku nie kwalifikuje się do tego punktu, zatem w takim wypadku musimy jechać w ruchu ulicznym lub drogą Nie ma drogi dla rowerów lub wyznaczonego pasa ruchu, samochody mogą poruszać się z prędkością powyżej 50 km/h, a chodnik ma co najmniej 2 metry trzy warunki muszą być spełnione Warunki atmosferyczne na jezdni są na tyle niesprzyjające, że poruszanie się ulicą byłoby dla nas podkreślić, że w tym przypadku chodnik nie musi być odpowiednio szeroki, abyśmy mogli tamtędy pojechać. Czym są wspomniane "złe warunki atmosferyczne"? To oczywiście sprawa uznaniowa, ale z pewnością do takich należą gwałtowna śnieżyca, ulewa, silny wiatr, gęsta mgła i gołoledź. Kierujmy się zdrowym rozsądkiem. Zdrowie jest najważniejsze - jeśli czujemy się zagrożeni z powodu panujących warunków atmosferycznych, możemy uciec na bezpieczniejszy dla nas chodnik. Nie traktujmy jednak tej możliwości jako substytutu wyposażenia roweru w odpowiednie oświetlenie. Według przepisów, rower musi mieć na stałe zamontowany tylny czerwony odblask. To jednak nie wystarczy, gdy na zewnątrz panuje typowa jesienna szarówka. Od zmierzchu do świtu rowerzysta musi mieć ze sobą również światła rowerowe - przednie białe i tylne czerwone, obydwa emitujące światło ciągłe lub migające. Dojedź bezpiecznie rowerem do pracyTrudne sprawy nastolatkówDorosłych rowerzystów obowiązują wyżej wspomniane przepisy, choć nie wymaga się od nich żadnego dokumentu uprawniającego do jazdy rowerem. Dziecko do lat 10 może poruszać się rowerem wyłącznie po chodniku, z kolei rowerzyści w wieku 10-18 lat są jedyną grupą wiekową, która do poruszania się po drogach publicznych musi posiadać potwierdzenie uprawnień w postaci karty rowerowej. Przejścia dla pieszych Niezależnie od tego, czy przepisy drogowe zezwalają nam w danej chwili na jazdę po chodniku, cały czas niedozwolone jest przejeżdżanie rowerem po przejściu dla pieszych, o ile na pasach nie znajduje się odznaczony pas dla rowerów, będący częścią drogi rowerowej. Złamanie tego przepisu jest zagrożone mandatem 100 gdy jedziemy chodnikiem, musimy pamiętać o tym, że bezwzględne pierwszeństwo mają na nim piesi. Przepychanie się między pieszymi, krzyczenie na nich czy straszenie dzwonkiem alarmowym są wyrazami braku kultury. Piłeś - nie jedź, także roweremNie zapominajmy również o tym, że po zakrapianej alkoholem okazji nie możemy wsiadać za kółko - zarówno samochodowe, jak i rowerowe. Za jazdę rowerem w stanie po użyciu alkoholu (0,2-0,5 promila) grozi kara aresztu do 14 dni lub mandat w wysokości od 20 zł do nawet 5 tys. Za jazdę w stanie nietrzeźwości (0,5 promila i więcej) grozi kara aresztu do miesiąca albo mandat od 50 do 5 tys. złotych. Dodatkowo sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów innych niż mechaniczne na okres od sześciu miesięcy do trzech lat.
Race Around Poland będzie się odbywał w otwartym ruchu ulicznym. Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim oznacza to konieczność stosowania się uczestników oraz ewentualnie ich zespołów wspierających do zasad ruchu drogowego, określonych w obowiązujących w Polsce przepisach. Bezpieczeństwo uczestników wyścigu jest priorytetem organizatorów Race Around Poland. Między innymi dlatego chcemy w przystępny sposób przybliżyć zainteresowanym najważniejsze zasady ruchu drogowego obowiązujące w Polsce, w kontekście jazdy na rowerze. W dzisiejszym artykule, zgodnie z zapowiedzią zamieszczoną w tekście odnoszącym się do zasady ruchu prawostronnego postaram się omówić obowiązujące w Polsce regulacje dotyczące obowiązku korzystania przez rowerzystów ze ścieżek oraz dróg rowerowych, czasem też nazywanych drogami dla rowerów, lub po prostu DDR’ami. W artykule tym pominiemy rozważania dotyczące jazdy po chodnikach, gdyż nie spodziewamy się aby tego typu problem powstał w praktyce podczas Race Around Poland. Czy ścieżka rowerowa to DDR? Na wstępie wypada się zając samym pojęciem „ścieżki rowerowej”, czy też „drogi dla rowerów”, ponieważ pojęcia te są stosowane zamiennie nie tylko przez użytkowników dróg, ale także przez stanowiące prawo organy państwa. Definicję drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów zawiera Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (dalej po prostu „Ustawa”), podczas gdy do pojęcia „ścieżki rowerowej” odnosi się Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie (dalej „Warunki Techniczne”), wydanym na podstawie Ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane. Rozbieżność terminologiczna na ogół oznacza, że powinniśmy mieć do czynienia z odrębnymi bytami prawnymi, jednak przyjęcie takiego założenia w tym przypadku kłóciłoby się z zasadami doświadczenia życiowego oraz prowadziłoby do wniosku, że polskie prawo nie przewidziało warunków jakie powinna spełniać droga dla rowerów, w rozumieniu przepisów budowlanych, w odróżnieniu od innych rodzajów dróg. W konsekwencji należy więc przyjąć, że „ścieżka rowerowa” w rozumieniu przepisów budowlanych, oraz „droga dla rowerów” czy „pas ruchu dla rowerów” w rozumieniu przepisów dot. ruchu drogowego mogą być i często są pojęciami co do zasady tożsamymi i analiza odnoszących się do nich artykułów Ustawy oraz Warunków Technicznych powinna dać nam odpowiedź na pytanie, po czym powinno się jeździć rowerem, oraz jakie powinno to spełnić wymogi techniczne. Z kłopotem, o jakim tutaj piszemy zmagały się już w swojej praktyce sądy, co zaowocowało próbą całościowej definicji, jaką odnajdziemy na przykład w nie tak dawnym wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu – I Wydział Cywilny z dnia 27 listopada 2019 r. gdzie stwierdzono, że „ścieżka rowerowa” w rozumieniu Warunków Technicznych to oddzielona konstrukcyjnie od jezdni lub innych dróg droga lub jej część, której parametry określają przepisy Warunków Technicznych – przeznaczona dla ruchu rowerów. Przy czym fragment drogi stanowiący w rozumieniu tych przepisów „ścieżkę rowerową”, może w świetle przepisów Ustawy stanowić drogę dla rowerów lub drogę dla rowerów i pieszych w zależności od przyjętej organizacji ruchu i umieszczonych znaków drogowych. Co więc wynika z tych przepisów? Czym jest DDR i jakie powinien spełniać warunki? Otóż, zgodnie z Ustawą, „drogą dla rowerów” jest droga lub jej część przeznaczona do ruchu rowerów, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi, przy czym musi ona być oddzielona od innych dróg lub jezdni tej samej drogi konstrukcyjnie lub za pomocą urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego, a „pas ruchu dla rowerów” to część jezdni przeznaczona do ruchu rowerów w jednym kierunku, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi. Warunki Techniczne przewidują dla tego typu obiektów konieczność ich usytuowania w sposób zapewniający bezpieczeństwo ruchu, w minimalnej odległości od krawędzi jezdni co do zasady wynoszącej od minimum 1 m do 10 m w zależności od klasy drogi, a także szerokość 1,5 – 2 m dla ścieżki jedno i dwukierunkowej, oraz 3 – 2,5 m dla ścieżki pieszo-rowerowej w i poza terenem zabudowanym. Z oczywistych względów warunki te nie będą dotyczyć w pełnej rozciągłości pasa ruchu dla rowerów, jednak należy zauważyć, że np. Warunki Techniczne wymagają także, by wysokość progów i uskoków na ścieżkach nie przekraczała 1 cm, a tego typu wymóg można odnieść już generalnie dla minimalnych wymogów przygotowywania nawierzchni obiektu inżynieryjnego takiego jakim jest droga, w kontekście umożliwienia po nim jazdy na rowerze. OK – wiem już co to jest DDR, czy muszę nim jeździć na swoim rowerze szosowym? Zgodnie z art. 33 Ustawy „kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeżeli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić”. Ani ten przepis, ani jakakolwiek inna regulacja nie przewidują od tego obowiązku wyjątku przewidzianego dla rowerów szosowych, czy też generalnie dla kolarzy lub rowerzystów korzystających z tego typu pojazdów, nawet dla zawodowców. Co to oznacza? Niestety to, że jadący w ruchu otwartym zawodnik powinien się do tego obowiązku stosować. Teoretycznie powinno to wyglądać w ten sposób, że jeżeli istnieje prawidłowo oznakowana i widoczna dla rowerzysty droga dla rowerów, lub pas ruchu dla rowerów, to rowerzysta jest obowiązany na nią zjechać, chyba, że jest ona wyznaczona w innym kierunku niż ona sam się przemieszcza (co najczęściej będzie miało miejsce w przypadku DDRów jednokierunkowych), lub zamierza skręcić. To ostatnie zastrzeżenie zwalnia rowerzystę z obowiązku korzystania z DDR także wtedy, gdy co prawda jest ona wyznaczona w kierunku jazdy, ale np. kawałek dalej skręca w kierunku, w którym rowerzysta nie ma zamiaru się poruszać (np. skręca w osiedle). W nie tak znowu rzadkiej praktyce będziemy mieli także do czynienia z sytuacjami, gdy wskutek robót drogowych, nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów czy istnienia innych przeszkód czyniących DDR nieprzejezdną, rowerzysta także będzie zwolniony z obowiązku korzystania z niej zgodnie z zasadą wyrażoną w rzymskiej paremii „impossibilium nulla obligatio est”, choć same przepisy nie precyzują jak należy się w takiej sytuacji zachować. Nie można także wykluczyć sytuacji, gdy rowerzysta będzie miał do czynienia z drogą dla rowerów, która nie została oznakowana wcale, lub jest oznakowana w niewłaściwy sposób, bądź nie spełnia wymogu właściwego oddzielenia od innych dróg lub jezdni, co powodowałoby możliwość uznania, że wskutek nie spełnienia wymogów uznania drogi za „drogę dla rowerów” w rozumieniu Ustawy, brak jest konieczności poddania się wymogowi określonemu w jej art. 33. Podsumowując. Nie musimy jechać DDR, którą: jechalibyśmy pod prąd; którą jechalibyśmy tam gdzie nie planowaliśmy; w praktyce także taką, którą obiektywnie nie da się jechać rowerem wskutek istniejących na niej przeszkód, a także taką, która nie mieści się w przytoczonej powyżej definicji DDR. Dodatkowo pojawiła się wątpliwość związana ze zmianami w treści samego art. 33, z którego w 2011 r. zniknęło sformułowanie „lub z drogi dla rowerów i pieszych”, które zostało zastąpione cytowanymi wcześniej słowami „lub pasa ruchu dla rowerów”. Dotyczyła ona tego, czy zmiana ta miała oznaczać, że w razie wytyczenia drogi dla rowerów i pieszych, komentowany obowiązek nie powstaje? Niestety nie. Wynika to z treści Rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych, które w par. 40 wyjaśniło znaczenie umieszczonych na jednej tarczy znaków C-13 i C-16 przedzielonych pionową lub poziomą kreską. Zgodnie z tym przepisem, znak oznaczający drogę dla rowerów i pieszych (C-13 i C-16 umieszczone na jednej tarczy i przedzielone kreską poziomą) oznacza, że kierujący rowerami są obowiązani do korzystania z tak oznaczonej drogi, jeżeli jest ona wyznaczona dla kierunku, w którym się poruszają lub zamierzają skręcić, czyli powtarzając w tym zakresie treść art. 33 Ustawy. Tyle teoria w tym zakresie, a co z praktyką? Przede wszystkim należy zauważyć, że rower szosowy to pojazd przeznaczony konstrukcyjnie do poruszania się z relatywnie wysoką prędkością po równej i czystej nawierzchni. Ogumienie rowerów szosowych nie gwarantuje przyczepności w każdych warunkach, co oznacza, że nawet niewielka ilość wysypanego na zakręcie pisaku, liści lub innego brudu może przyczynić się do zaistnienia wypadku. Drogami dla rowerów nie poruszają się specjalistyczne pojazdy sprzątające nawierzchnię i jej stan zależy najczęściej od możliwości, wyobraźni czy widzimisię lokalnego zarządcy drogi. Dodatkowo, jazda tego typu rowerem po nierównościach, krawężnikach czy innych, nawet drobnych przeszkodach jest nie tylko torturą dla rowerzysty, ale także grozi uszkodzeniem sprzętu i wypadkiem, a tym samym sporymi stratami finansowymi oraz potencjalnie także uszczerbkiem dla zdrowia kolarza lub innych osób. Tymczasem jakość dróg dla rowerów często pozostawia wiele do życzenia, często są one wykonane z kostki brukowej, dziurawe i nierówne z powodu erozji, czy zarastania i niszczenia nawierzchni przez korzenie okolicznych drzew. Nie lepiej jest z pasami ruchu dla rowerów, które poza nierównościami często usiane są powypadkowym szkłem, czy potłuczonym plastikiem a także innymi śmieciami zgarniętymi z jezdni. Oznacza to, że często mamy do czynienia z sytuacją, gdy DDR po prostu nie spełnia norm określonych w Warunkach Technicznych. Kolarze podnoszą także często argument, że jadąc ścieżką rowerową, lub ścieżką pieszo-rowerową z prędkością większą niż inni uczestnicy ruchu dodatkowo powodowaliby zagrożenie wypadkiem, z czym trudno się nie zgodzić. Czy jednak to oznacza, że są zwolnieni z powyższych obowiązków? Niestety nie i tutaj właśnie praktyka najczęściej rozjeżdża się z teorią, ponieważ kolarze szosowi często wybierają drogę publiczną zamiast podejmować ryzyko uszkodzenia sprzętu, lub spowodowania wypadku z udziałem innych użytkowników DDR, nawet ze świadomością, że z postępowaniem tym wiąże się możliwość ukarania mandatem karnym w kwocie PLN 50, a także wątpliwa przyjemność poddania się często agresywnym i niebezpiecznym zachowaniom kierowców pojazdów mechanicznych, którzy nader często dają upust swojej frustracji przy użyciu sygnałów dźwiękowych, wykonując nieprzepisowe manewry wyprzedzania bez zachowania wymaganej odległości, czy nawet zajeżdżając drogę kolarzowi. Zachowanie takie także stanowi naruszenie przepisów Ustawy i może podlegać sankcjom, ponieważ niezależnie od ewentualnych innych podstaw i naruszeń, zgodnie z art. 3 każdy uczestnik ruchu jest zobowiązany do zachowania ostrożności, oraz unikania wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie dla bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Prawda jest taka, że kierowca często ma wypaczone pojęcie na temat okoliczności, które spowodowały to, że rowerzysta znajduje się na drodze, oraz nie ma żadnych uprawnień do tego, aby egzekwować na kolarzach stosowanie się do tego co on uważa, za obowiązujące w danej sytuacji, na dodatek w niedopuszczalny prawem sposób. Prowadzący pojazd mechaniczny ma inne pole widzenia, dysponuje lepszym oświetleniem oraz jest odgrodzony od warunków atmosferycznych szybą. Kolarz mógł zjechać z drogi dla roweru ze względu na to, że zamierza skręcić z drogi w miejscu dokąd ona nie prowadzi, mogła ona być poprowadzona w kierunku przeciwnym, mógł jej nie zauważyć, mogła ona być zagrodzona, lub mogło wystąpić wiele innych okoliczności, które powodują, że fakt jego przebywania na drodze publicznej jest jak najbardziej legalny, a których to okoliczności kierowca może nie być w stanie ocenić. Oznacza to, że poruszając się po drogach publicznych, nawet jeżeli widzimy obok ścieżkę rowerową, musimy się liczyć z tym, że po drodze poruszać się będzie rowerzysta oraz zachować w związku z tym cały czas wymaganą w ruchu drogowych ostrożność. W kierunku nowej interpretacji … Środowisko kolarskie od dawna postuluje zmiany w przepisach przywołując podane powyżej argumenty. Ich wnioski spotykają się z nerwową reakcją kierowców, którzy obawiają się, nie bezpodstawnie, że zwiększony ruch rowerzystów na drogach publicznych w miastach może przyczynić się do zmniejszenia przepustowości, oraz wzrostu ilości wypadków z udziałem kolarzy. Oceniając sprawę realnie nie należy raczej w najbliższej przyszłości spodziewać się zmian legislacyjnych w kierunku dopuszczenia rowerów szosowych do jazdy po drogach publicznych obok istniejących DDRów, jednak należy moim zdaniem wskazać na pewne okoliczności, których uwzględnienie w praktyce orzeczniczej sądów mogłoby umożliwić dokonanie wyłomu w istniejących regulacjach, bez konieczności ich zmiany. Jak pisaliśmy bardziej szczegółowo powyżej, rowery szosowe są konstrukcyjnie nieprzystosowane do jazdy po większości istniejących w Polsce dróg dla rowerów i korzystanie z nich na tych drogach, nawet w ramach ograniczonych prędkości, wiązałoby się z ryzykiem wypadku a także uszkodzenia pojazdu. Dodatkowo większość z tych dróg nie spełnia wymogów Warunków Technicznych, w szczególności, co do braku na ich przebiegu uskoków wyższych niż 1 cm, ze względu na konieczność pokonywania krawężników, uszkodzeń i nierówności spowodowanych erozją czy niszczeniem nawierzchni przez korzenie drzew. To, co dla roweru z kołem o szerokiej oponie, czy grubym bieżniku nie stanowi większego problemu, dla roweru szosowego może okazać się zabójczą pułapką. To oznacza, że często jazda takim pojazdem może się okazać niemożliwa w sposób odpowiedzialny, lub przynajmniej niebezpieczna dla rowerzysty oraz innych uczestników ruchu. Tymczasem naczelną zasadą obowiązujących w Polsce przepisów dotyczących ruchu drogowego jest jazda w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa, a przepisy dotyczące zasad budowy obiektów takich jak drogi, w tym ścieżki rowerowe także zostały podporządkowane bezpieczeństwu wszystkich ich użytkowników. W tej sytuacji możliwe jest moim zdaniem sformułowanie argumentacji, że pomimo bezwzględnego brzmienia przepisu art. 33 Ustawy, zastosowanie się do niego w sposób zgodny z tymi przepisami, w niektórych przypadkach w odniesieniu do rowerów szosowych, nie było możliwe, a co za tym idzie, nie doszło do ich naruszenia. Czy organ kontroli ruchu drogowego musi się z taką interpretacją zgodzić? Nie, i zapewne nie zrobi tego oraz bez dyskusji zaproponuje mandat karny. Czy kolarz musi się zgodzić z decyzją organu, skoro jest przekonany, że podjął prawidłową w danych okolicznościach decyzję? Też nie. Jednak żeby móc zaprezentować powyższe argumenty należy je poddać od rozwagę sądu, który może zwolnić rowerzystę z odpowiedzialności w konkretnym przypadku, biorąc pod uwagę okoliczności danego zdarzenia, takie jak rodzaj i rozwiązania techniczne zastosowane w używanym pojeździe, ich zdatność do poruszania się po znajdującej się obok DDR, jakość jej wykonania i oraz stan i zakres ewentualnego spełnienia przez tą drogę wymaganych norm bezpieczeństwa. Nie ma oczywiście gwarancji, że zapadłe w sprawie orzeczenie będzie w każdym wypadku korzystne, jednak istnieją moim zdaniem szanse na przekonanie składów orzekających do wskazanych powyżej argumentów. Gdy takich pozytywnych dla środowiska orzeczeń w różnych instancjach zapadnie więcej, organy kontroli być może zmienią swoją praktykę oraz nastawienie do kolarzy szosowych. Niezależnie od powyższego, można zwrócić także uwagę na fakt, że naruszenie przepisów Ustawy skutkuje nałożeniem mandatu, w związku z popełnieniem wykroczenia opisanego w rozdziale Kodeksu Wykroczeń dotyczącym wykroczeniom przeciwko porządkowi i bezpieczeństwu w komunikacji, zatem to porządek i bezpieczeństwo są przedmiotem ochrony. Działanie mające na celu ochronę tego bezpieczeństwa nie powinny podlegać zatem sankcjom, nawet jeżeli na pierwszy rzut oka wydają się pozostawać w sprzeczności z obowiązującymi przepisami. Można także przyjąć, że podejmując decyzję o naruszeniu przepisu art. 33 Ustawy w celu zapobieżenia lub zminimalizowania ryzyka powstania sytuacji niebezpiecznej, kolarz popełnia wykroczenie, którego społeczna szkodliwość jest jednak niewielka. Może to oznaczać brak odpowiedzialności karnej z tego powodu, że zgodnie z polskim prawem karnym, dla przyjęcia odpowiedzialności karnej należy poza bezprawnością danego działania lub zaniechania wykazać jego społeczną szkodliwość. Jak wskazał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie – III Wydział Karny w wyroku z dnia 12 kwietnia 2019 r. „nie można zaś szkodliwości społecznej czynu sprowadzić jedynie do faktu samego naruszenia przez daną osobę przepisu, skoro sens tej normy, jej ratio legis i dobra, które ma chronić, nie zostały naruszone, a naruszenie przepisu to bezprawność zachowania, zaś art. 1 par. 1 KW żąda jeszcze szkodliwości społecznej tego konkretnego zachowania.” Zakończenie W polskich warunkach dylematy, o jakich pisaliśmy powyżej będą powstawać przede wszystkim w przestrzeni miejskiej, gdzie dolegliwość tych ograniczeń będzie relatywnie mniejsza a ich sens bardziej klarowny niż poza terenem zabudowanym, gdzie ewentualny brak ścieżki rowerowej zwalnia kolarza z zastanawiania się nad tymi obowiązkami. Jednak należy zauważyć, że coraz częściej mamy do czynienia z wytyczonymi drogami dla rowerów także poza miastami, wzdłuż dużych lub nowych arterii łączących ze sobą miejscowości. W takich sytuacjach obowiązek istnieje nadal, a kolarz wybierający drogę publiczną robi to na własną odpowiedzialność. Niezależnie jednak od tego czy poruszamy się wytyczoną równą drogą dla rowerów, czy też jedziemy drogą publiczną pamiętajmy o bezpieczeństwie, oraz warunkach technicznych dotyczących wyposażenia roweru, które mają temu służyć przewidzianych w Regulaminie wyścigu oraz przepisach. Miejmy między innymi na uwadze, że lepsza widzialność rowerzysty dla innych uczestników ruchu drogowego, to wyższy stopień jego bezpieczeństwa niezależnie od drogi, którą się przemieszcza. Zarówno rowery uczestników jak i samochody zespołów wsparcia będą podlegać przed Wyścigiem odprawie technicznej, żeby sprawdzić czy spełniają nałożone Regulaminem podstawowe wymogi. Bądźmy bezpieczni i do zobaczenia na trasie Race Around Poland!
jazda rowerem poza terenem zabudowanym